25.12.2012

Pierwszy dzień Świąt za nami, spędzony w gronie najbliższych naszemu sercu, przy osiemnastoosobowym stole. 
Bogu dzięki, że mogliśmy się spotkać w takim samym gronie jak do tej pory, pomimo że rok ten nie był łatwy w szczególności dla naszego dziadka.


Świąteczny poranek spędziliśmy wspólnie, bez żadnego pośpiechu (nawet Kuba dał nam dziś pospać do 8.30). Delektując się wolnym czasem i magią kolęd  poświęciliśmy się rysowaniu i  zabawie nowymi gorącymi wheelsami.

Zbliża się noworoczna inwestycja - nasz aparat jest na wykończeniu - zbita szybka to pikuś w porównaniu z brakiem ostrości, także w nowym roku będzie trzeba się obejrzeć za nowym modelem.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz