16.11.2012

i po migdałku :)

Wczoraj Kuba miał operację - usunięcie 3 migdałka.
Do szpitala mieliśmy się zgłosić na godzinę 7.30, poczatkowo zabieg przewidziany był na 9. Jednak jak się okazuje w szpitalu, w którym operowany był Kuba dziecko jest traktowane na takich samych zasadach jak dorosły. Nikogo nie interesowało, że dziecko wstało o 5 i cały czas jest na głodzie - bez jedzenia i picia. Najpierw operowani byli wszyscy dorośli Panowie, a Kuba na końcu. Na salę operacyjną zabrany został ok 11.

Wcześniej, przywitała nas bardzo jędzowata Pani pielęgniarka- wnioskuję, że była to przełożona pielęgniarek. Zadała pytanie, które mnie zamurowało: " Czy przygotowałam dziecko psychicznie na operacje?" wg jej rozumowania - gdyżprosiłam o wytłumaczenie, jak można przygotować 4 letnie dziecko do operacji, usłyszałam " powinnam dziecku wytłumaczyć, że będzie znieczulone, a następnie będzie lekarz wycinał mu takim i takim narzędziem migdała z buzi w związku z czym powinien współpracować. Pomyślałam stuknięta ! O jej stanie psychicznym przekonałam się gdy dała Kubie 4 tabletki relanium do połknięcia bez żadnego popicia ( dla niewtajemniczonych: relanium mała tabletka, nie powlekana, rozpuszcza sięw buzi - smak okropnie gorzki). Nikomu nie muszę tłumaczyć, że dziecko, które od rana nie piło praktycznie nie ma śliny w buzi - więc było to zadanie nie do wykonania. Dopiero jak wydarłam się na Panią, to raczyła dać mały kubek glukozy do popicia.

Na Kubę "głupi jaś" nie zadziałał i jak zabierali go na salę był całkowicie "trzeźwy" jedynie lekko śpiący. Na sali operacyjnej też był problem, gdyż dawka leków usypiających nie działała na niego i dopiero po zwiększeniu do dawki dla starszych zasnął. Przebudził się szybko, przespał się
potem tylko z godzinę i był na nogach.

Ogólne wrażenie ze szpitala:
- opieka kiepska- jedyne zainteresowanie ze strony personelu było ze strony Pani Pauliny, która Kubę operowała i w przerwie pomiędzy jedną i drugą operacją zajrzała do Nas. Pielęgniarki nie raczyły się fatygować by w czym kolwiek pomóc czy cośwytłumaczyć.
- oddział nie przystosowany do wizyt małych dzieci - Kuba leżał na sali z dorosłymi, łóżko be barierek - zleciał kilka razy. Brak jakichkolwiek atrakcji dla dzieci, które są w innych szpitalach - chociażby stolika z zabawkami, kredkami.
- plusem jest to, że operował jeden z najlepszych lekarzy i to, że wieczorem puścili nas do domu


A migdał najbardziej naciskał na trąbki słuchowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz